0. Pies ze schroniska to cudowny przyjaciel. Każde nowe dobre i fajne zachowanie cieszy, ale nie spodziewajcie się tego po krótkim czasie. Mój prawie owczarek ze schroniska :) dopiero po 3 miesiącach zaczął się inaczej zachowywać :) ma około 6-7 lat, szybko się uczy, ale trzeba pracować codziennie. Pies ze schroniska będzie nam wdzięczny. NIE. A przynajmniej nie tak, jak sobie to w naszym ludzkim porządku wyobrażamy. Pies to nie człowiek: nie prowadzi emocjonalnego kajeciku, w którym Czasami opiekunowie nie zdają sobie sprawy z tego, że ich pies – przynależąc do konkretnej rasy – wymaga odpowiedniej stymulacji i aktywności, której brak rodzi długotrwałą frustrację lub jest źródłem ciągłego stresu. Oprócz tego psi behawiorysta przygląda się, w jaki sposób domownicy komunikują się ze zwierzęciem Pies błagał mężczyznę, żeby ten zabrał go ze schroniska. Udało nam się uchwycić ten niesamowity moment na wideo. Jakiś czas temu na portalu społecznościowym Reddit pojawił się wzruszający film, na którym pies przytulał się do nogi mężczyzny i błagając o coś patrzył mu prosto w oczy. Bora przyjechała do nas ze schroniska na prośbę wolontariuszy. Tam gdzie była nie miała tego czego potrzebuje pies. Do czego został stworzony. Bliskiego kontaktu z człowiekiem, czułości, troski. Miała wokół beton, samotność i nic co mogłoby spowodować, że pokocha ludzi. Obecnie w hoteliku dochodzi… Czytaj więcej Twój pies ze schroniska już od 35,22 zł - od 35,22 zł, porównanie cen w 30 sklepach. Zobacz inne Rośliny i zwierzęta, najtańsze i najlepsze oferty, opinie.. Szczenię ze schroniska zmienia właściciela zawsze już zaczipowane i zaszczepione. Wprowadzić do nowego domu szczenię można najwcześniej w wieku od ósmego tygodnia życia. Niektórzy dziwią się, że adopcja ze schroniska również jest płatna – w końcu daje się psu nowy dom! Należy wziąć jednak pod uwagę, że utrzymanie Pies ze schroniska – opinie na forum. Rozważasz adopcję psa ze schroniska i chciałbyś poznać różne opinie na ten temat. Zdecydowanie jest to godna uwagi opcja, ponieważ psy schroniskowe czekają na kogoś, kto da im dom i miłość. Witam wszystkich, chciałbym poprosić Was o radę - lub po prostu wyrażenie opinii - w kwestii psiaka, którego zdecydowałem się na 99,999999% adoptować. Przeszukiwałem forum pod kątem interesujących mnie informacji, jednak chyba problem jest na tyle złożony (lub uniwersalny), że postanowiłem poświę witam, na początku tygodnia adoptowaliśmy ze schroniska niewielkiego, pięcioletniego kundelka, w domu mamy niespełna dwuletnie dziecko. Syn w schronisku był trochę marudny, pies - pozytywnie nastawiony, jak przyjechaliśmy do domu i mały zaczął zachowywać się jak typowy dwulatek, to piesek zaczął się go bać. QBRfo. Gdybym ponownie miała adoptować psa, ponownie wybrałabym fundację. Wydają mi się pewniejsze niż schroniska, ale może to dlatego, że o schronach naczytałam się naprawdę wiele złego i wiele psów ze schronów w złym stanie przenoszonych jest właśnie do różnych fundacji.. Jak chcesz szczeniaka - skoro pytasz czym się kierować - to też możesz różnie trafić, nie wszędzie jest wybór jak w katalogu, no chyba, że masz potężny schron w Twojej okolicy. Ja bym poprzeglądała allegro, strony fundacji etc, gdzie są pełne opisy danego zwierzaka, jego przeszłość, wymagania i charakter, zresztą sama znalazłam swojego psa na allegro.. Im krótsze psiak ma łapy, tym większe prawdopodobieństwo, że nie będzie zbyt duży. Ogólnie na innego psa wyrośnie taki z dłuższymi chudymi łapkami, a na innego z krótkimi o drobniejszych stópkach, dłuższym tułowiem. Jeśli pies ma być masywny, to zazwyczaj już za dzieciaka wykazuje pewne cechy - chyba, że jest wychudzony czy schorowany. To, czy pies okaże się agresywny zależeć będzie głównie od Ciebie. Wiadomo, że nikt nie wyda psa nieadopcyjnego, czyli takiego, który przejawia agresję wobec człowieka. W Twojej gestii jest zabranie takiego psa na szkolenie i nie pobłażanie mu. To, że pies przeżył coś złego w życiu nie jest powodem do rozpuszczania go i pozwalania na wszystko - ma znać komendy i ma się słuchać jak każdy inny pies, w przeciwnym razie ryzykujesz efektem jojo, a to już niezbyt odpowiedzialne. Ja mam adoptowaną astkę, dla debili chodzącą bombę, maszynkę do mielenia mięsa, mordercę czy co tam jeszcze można wymyślić. Dla ludzi myślących jest to najłagodniejsza istota na świecie, ma swoje różne odpały, ale jest psem ułożonym, uległym, o stabilnej psychice. Pies ideał, a dodam, że była bita. I jakoś mam jeszcze obie ręce i całą twarz.. Forum: Tematy, których nie znalazłam w forum Czy któraś z Was ma pieska wziętego ze schroniska? Niedługo przeprowadzamy się do swojego domku i chcemy mieć kotka i pieska. Z kotem nie ma problemu, ciocia zawsze na wiosnę ma małe stadko 🙂 Zastanawiamy się nad psem. Słyszałam, że takie przygarnięte są bardzo wierne. Nasz synek ma 2 latka i chciałabym aby był to pies, z którym będzie mógł spędzać czas, który nie zrobi mu krzywdy. Lepiej wziąć szczeniaczka i wychowywać go od maleńkości, czy takiego dorosłego psa po przejściach? W sumie to w schronisku też pewnie mają szczeniaczki. I czy za takiego psa coś się płaci w schronisku? 13 odp. Strona 1 z 1 Odsłon wątku: 4766 Zarejestrowany: 06-01-2010 16:15. Posty: 112846 IP: Poziom: Pełnoletnia 5 sierpnia 2014 08:10 | ID: 1136126 Koleżanka od kilku tygodni nosi się z zamiarem przygarnięcia psa... Chodzi o psa ze schroniska. Jako, że ma czwórkę dzieci, to radziłam Jej, aby uważnie przyjrzała się psowi przed adopcją. Miałam na myśli to, żeby pies nie był agresywny, bo będzie towarzyszem dla dzieci... W czwartek mamy jechać do schroniska, aby adoptować psa.. Na co jeszcze zwrócić uwagę, aby adopcja była udana, aby pies miał w domu koleżanki dobrze, i aby domownikom nie działa się żadna krzywda? Poradźcie... Ostatnio edytowany: 05-08-2014 08:11, przez: Sonia 1 ŻonaSwojegoMęża Zarejestrowany: 12-12-2013 09:57. Posty: 35 5 sierpnia 2014 10:46 | ID: 1136205 jechac do schroniska z dziecmi i wybrac nie najladniejszego ale tgo, ktorego "poleca" opiekunowie ze schroniska- oni znaja charaktery psow i beda wiedziec, ktory jest odpowiedni dla gromady dzieciaków 2 Kony Zarejestrowany: 28-04-2014 13:39. Posty: 79 5 sierpnia 2014 11:02 | ID: 1136211 Nie da się rozpoznać charakteru psa obserwując go przez 10 minut w boksie. Zgadzam się z przedmówczynią- lepiej posłuchać opiekunów, bo w domu będzie przykra niespodzianka. I od razu lepiej się przygotować, że na początku psinka będzie potrzebowała dużo uwagi. 3 Sonia Poziom: Pełnoletnia Zarejestrowany: 06-01-2010 16:15. Posty: 112846 5 sierpnia 2014 12:57 | ID: 1136216 Kony (2014-08-05 11:02:19)Nie da się rozpoznać charakteru psa obserwując go przez 10 minut w boksie. Zgadzam się z przedmówczynią- lepiej posłuchać opiekunów, bo w domu będzie przykra niespodzianka. I od razu lepiej się przygotować, że na początku psinka będzie potrzebowała dużo uwagi. Na to akurat są przygotowani:) Kilka tygodnizastanawiali się nad adopcją psa. Liczą się z tym, że łatwo nie będzie na początku.... Myślę, że faktycznie opiekunowie w schronisku powinni powiedzieć najwięcej... Myślę, że chyba raczej młody pies wchodzi w grę? Starego ciężko nauczyć pewnych rzeczy...Jak myslicie? 4 Kony Zarejestrowany: 28-04-2014 13:39. Posty: 79 5 sierpnia 2014 13:06 | ID: 1136226 Sonia (2014-08-05 12:57:25) Kony (2014-08-05 11:02:19)Nie da się rozpoznać charakteru psa obserwując go przez 10 minut w boksie. Zgadzam się z przedmówczynią- lepiej posłuchać opiekunów, bo w domu będzie przykra niespodzianka. I od razu lepiej się przygotować, że na początku psinka będzie potrzebowała dużo uwagi. Na to akurat są przygotowani:) Kilka tygodnizastanawiali się nad adopcją psa. Liczą się z tym, że łatwo nie będzie na początku.... Myślę, że faktycznie opiekunowie w schronisku powinni powiedzieć najwięcej... Myślę, że chyba raczej młody pies wchodzi w grę? Starego ciężko nauczyć pewnych rzeczy...Jak myslicie? Stary pies może już być nauczony- tutaj nie ma reguły. Ze starszą psinką trzeba się będzie szybciej pożegnać, jednak nie powinno się na to patrzeć w ten sposób. To będzie najwspanialszy przyjaciel dla całej rodziny, dzieci nauczą się empatii, opiekuńczości... Wiek nie powinien być głównym wyznacznikiem. 5 Sonia Poziom: Pełnoletnia Zarejestrowany: 06-01-2010 16:15. Posty: 112846 5 sierpnia 2014 13:12 | ID: 1136228 Kony (2014-08-05 13:06:55) Sonia (2014-08-05 12:57:25) Kony (2014-08-05 11:02:19)Nie da się rozpoznać charakteru psa obserwując go przez 10 minut w boksie. Zgadzam się z przedmówczynią- lepiej posłuchać opiekunów, bo w domu będzie przykra niespodzianka. I od razu lepiej się przygotować, że na początku psinka będzie potrzebowała dużo uwagi. Na to akurat są przygotowani:) Kilka tygodnizastanawiali się nad adopcją psa. Liczą się z tym, że łatwo nie będzie na początku.... Myślę, że faktycznie opiekunowie w schronisku powinni powiedzieć najwięcej... Myślę, że chyba raczej młody pies wchodzi w grę? Starego ciężko nauczyć pewnych rzeczy...Jak myslicie? Stary pies może już być nauczony- tutaj nie ma reguły. Ze starszą psinką trzeba się będzie szybciej pożegnać, jednak nie powinno się na to patrzeć w ten sposób. To będzie najwspanialszy przyjaciel dla całej rodziny, dzieci nauczą się empatii, opiekuńczości... Wiek nie powinien być głównym wyznacznikiem. Źle może napisałam./...Nie o to dokładnie mi chodziło...Chodzi o to, że stary pies może być bardziej agresywny...Może życie dało mu się we znaki...Może lepszy byłby młody pies, który szybciej przyzwyczaiłby się do dzieci, do rodziny... 6 Monika_Pe Zarejestrowany: 04-03-2013 10:05. Posty: 936 5 sierpnia 2014 13:25 | ID: 1136234 mi się wydaje, że pies który w życiu wiele dośiwadczył bardziej będzie "wdzięczny" za kochający dom - tak jak rozmawiam na spacerach z ludźmi to ci, którzy adoptowali psy, które rok- dwa lub więcej siedziały w schronisku nie mają za dużych problemów. Oczywiście, pies który długo siedział w klatce może: uciekac, załatwiać się w domu (bo nie wychodził na spacery tylko robił w kojcu), może miec problemy na początku ale jak się go oswoi to jest najlepszy przyjaciel. U starszych psów widać już cechy charakteru - czy jest agresywny, czy lubi dzieci, czy jest nadpobudliwy, dominujący itd. U szczeniaka tego nie widać - ja adoptowałam szczeniaka i mimo, że go kocham i nie oddałabym za nic w świecie to gdybym cofnęła się 2 lata- adoptowałabym innego psa :/ Mój okazał się "niedopasowany" do mnie, mojego stylu zycia i mojego charakteru - jest bardziej dominujący niż ja a to źle ;-) 7 Sonia Poziom: Pełnoletnia Zarejestrowany: 06-01-2010 16:15. Posty: 112846 5 sierpnia 2014 13:29 | ID: 1136237 Monika_Pe (2014-08-05 13:25:24)mi się wydaje, że pies który w życiu wiele dośiwadczył bardziej będzie "wdzięczny" za kochający dom - tak jak rozmawiam na spacerach z ludźmi to ci, którzy adoptowali psy, które rok- dwa lub więcej siedziały w schronisku nie mają za dużych problemów. Oczywiście, pies który długo siedział w klatce może: uciekac, załatwiać się w domu (bo nie wychodził na spacery tylko robił w kojcu), może miec problemy na początku ale jak się go oswoi to jest najlepszy przyjaciel. U starszych psów widać już cechy charakteru - czy jest agresywny, czy lubi dzieci, czy jest nadpobudliwy, dominujący itd. U szczeniaka tego nie widać - ja adoptowałam szczeniaka i mimo, że go kocham i nie oddałabym za nic w świecie to gdybym cofnęła się 2 lata- adoptowałabym innego psa :/ Mój okazał się "niedopasowany" do mnie, mojego stylu zycia i mojego charakteru - jest bardziej dominujący niż ja a to źle ;-) To, że mogą się pojawiać problemy- oni wiedzą. Chodzi głównie o bezpieczeństwo dzieci...Koleżanka ma czwórkę dzieci i chodzi o to, żeby pies nie zrobił im krzywdy. Wiadomo, że na poczatku trzeba z psieakiem obchodzić tak, jak ze zgnitym jajkiem... Ostrożnie i z rezerwą.... Jednak wydaje mi się, że młody pies byłby chyba bardziej uległy w stosunku do domowników... 8 Monika_Pe Zarejestrowany: 04-03-2013 10:05. Posty: 936 5 sierpnia 2014 13:50 | ID: 1136249 Sonia - a czytasz moje posty, wypowiedzi itd na temat Łajzy? Mam go prawie 2 lata - od 8 tygodnia życia i nie dawałam sobie z nim rady- do tego stopnia, że mając pół roku rzucił się na mnie z zębami i gdyby nie puchowa kurtka pewnie by mnie pogryzł do krwi... Uległość nie od wieku zalezy ale od charakteru psa i ludzi, którzy mają sie nim opiekować. Dlatego ważne jest aby wybierać psa całą rodziną - porozmawiać z kimś, kto psy do adopcji zna i pomoże wybrac tego najbardziej odpowiedniego - nawet jak wezmą szczeniaka mogą trafić na taką Łajzę jak moja, która od szczeniaka dzieci w wieku szkolnym nie toleruje i koniec kropka. Ja na szkolenie mojego psa z profesjonalistami wydałam ładnych parę tysięcy - takie miałam z nim problemy i tyle trzeba było w niego włożyć pracy, żeby chociażby nie rzucał się na ludzi na spacerach - a był szczeniakiem jak go adoptowałam - po prostu pies okazał się być bardziej dominujący niż ja i nie umiałam sobie z nim poradzić. 9 Sonia Poziom: Pełnoletnia Zarejestrowany: 06-01-2010 16:15. Posty: 112846 5 sierpnia 2014 17:16 | ID: 1136298 Moniko, czytam Twoje wpisy na temat Łajzy:) Gdyby to był dla mnie pies, wtedy miałabym inne podejście, bo ja nie dam się zdominować. Jesli zaś chodzi o koleżankę to właśnie nie wiem, czy da sobie radę, jeśli pies, którego weźmie, będzie ''charakterny''....Choćby nawet miała pomóc i ''ułożyć' jej psa, to nie jestem w stanie wziąć go do siebie, ani jeździć do niej codziennie... Musimy w tym wypadku bazować na opinii opiekunów... Może tak całkiem szczeniaka też nie warto brać? No, już sama nie wiem... 10 Sonia Poziom: Pełnoletnia Zarejestrowany: 06-01-2010 16:15. Posty: 112846 7 sierpnia 2014 09:27 | ID: 1136704 Dziś chyba pojedziemy z koleżanką po psa... Chyba, że coś wyskoczy niespodziewanego... 11 Monika_Pe Zarejestrowany: 04-03-2013 10:05. Posty: 936 7 sierpnia 2014 11:00 | ID: 1136729 Sonia (2014-08-05 17:16:40) Moniko, czytam Twoje wpisy na temat Łajzy:) Gdyby to był dla mnie pies, wtedy miałabym inne podejście, bo ja nie dam się zdominować. Jesli zaś chodzi o koleżankę to właśnie nie wiem, czy da sobie radę, jeśli pies, którego weźmie, będzie ''charakterny''....Choćby nawet miała pomóc i ''ułożyć' jej psa, to nie jestem w stanie wziąć go do siebie, ani jeździć do niej codziennie... Musimy w tym wypadku bazować na opinii opiekunów... Może tak całkiem szczeniaka też nie warto brać? No, już sama nie wiem... no właśnie, jak czytasz to wiesz, że łatwo nie było ;-) A miał 8 tygodni jak go brałam... ze szczeniakami jest tak, że trzeba je przez jakiś czas obserwować wśród innych szczeniaków i wybrać tego, który nam najbardziej odpowiada: ruchliwy, najgrubszy 9czyli najbardziej dominujący pewnie) a może odseparowany tzw. "ofiara" - z każdym będą jakieś problemy więc trzeba dobrać takie, żeby sobie z nim poradzić ;-) Powodzenia! 12 Zarejestrowany: 28-02-2021 20:55. Posty: 4 28 lutego 2021 20:58 | ID: 1468114 Ja borykam się teraz z zupełnie innym problemem, a mianowicie z nosówką Gdy wirus dostanie się do organizmu, bardzo szybko zaczyna namnażać się w migdałkach i śródpiersiowych węzłach chłonnych. W ciągu kilku dni dociera do wszystkich narządów limfatycznych, uszkadza je i silnie zaburza pracę układu odpornościowego :( ... 13 zildi Zarejestrowany: 27-02-2021 23:54. Posty: 22 2 marca 2021 21:15 | ID: 1468160 Nosówka jest bardzo niebezpieczna i zabija wiele psów. :/ Dołączył: 2011-01-15 Miasto: Rzeszów Liczba postów: 752 31 grudnia 2020, 21:45 Dwa tygodnie temu wzięliśmy psiaka ok 5 lat. Piesek jest bardzo wylekniony, boi się dosłownie wszystkiego ale najgorsze jest że zdarza się mu warczeć na mnie czy narzeczonego. Trochę się boje ze nas ugryzie. Myślimy o behawioryście bo wg mnie problem jest poważny. Chcemy dla psiaka jak najlepiej, ale nie chcę się go bać. Macie może jakieś doświadczenia w tym temacie? IfYouWereThereBeware 31 grudnia 2020, 22:24 Z własnego doświadczenia polecę zajęcia dla psiaków lub wlasnie behawiorystę. My 2 lata temu wzięliśmy 2-letniego psiaka ze schroniska, bal się nad bardzo. Bal się wszystkiego, jesli ktoś sie głośniej zaśmialiśmy lub ot tak podniósł glos (nie krzyk) to pies sie chował i zakrywal pysk lapami. Straszny to byl widok. Przez pierwsze tygodnie kazdy spacer poprzedzony byl znoszeniem go po schodach wejściowych do domu, tak sie trząsł. Dal sie pogłaskać, ale nie okazywal zadnych uczuć przez ok pol roku. Zero machania ogonem, zero zaufania do nas. Zaczelismy wręcz zalowac tego kroku, byliśmy zalamani jego zachowaniem. Na spacerze byl tak wystraszony wszystkiego, ze czuliśmy się jak jacyś wyrodni wlasciciele, którzy w domu katują psa... w końcu poszliśmy na grupowe zajęcia dla psiaków, takie aby nauczyć go dyscypliny ( uciekał w parku dla psów, nie reagował na imię, nie sluchal nas). Bardzo dużo to pomogło. Pies po ok 8 tyg zajec cotygodniowych byl nie do poznania. Zyskał pewnosc siebie, zaczął słuchać. Teraz jest nie do poznania, taki normalny pies, który się cieszy, okazuje uczucia, jest towarzyszem. Odkąd tez mamy duży ogród, wcale nie chce być w domu, cale dnie spedza w ogrodzie (akurat nasz klimat na to pozwala nawet zimą) wiem, e to nie tylko te zajęcia tak pomogły, ale tez czas...W końcu minęły 2 lata odkąd go mamy. Troxhe ponad rok temu pojawiło się dziecko i on zupełnie oszalal na jej punkcie, krok w krok za nią chodzi. Moja rada: nie rezygnujcie, nie załamujcie się. To sa zwierzaki po przejściach i traumachi jak ludzie - boja sie zaufac i być zranione. aha i sprawdźcie go koniecznie pod kontem zdrowia u weterynarza. Kiedy go adpotowalismy powiedziano nam, że jest zdrów jak ryba- a mial robaki i inne dolegliwości, przez które praktycznie nie mógł jesc. Tak mu to zniszczyło żołądek, ze jest na specjalnej diecie odkąd go mamy. Dołączył: 2011-01-15 Miasto: Rzeszów Liczba postów: 752 31 grudnia 2020, 23:10 Z własnego doświadczenia polecę zajęcia dla psiaków lub wlasnie behawiorystę. My 2 lata temu wzięliśmy 2-letniego psiaka ze schroniska, bal się nad bardzo. Bal się wszystkiego, jesli ktoś sie głośniej zaśmialiśmy lub ot tak podniósł glos (nie krzyk) to pies sie chował i zakrywal pysk lapami. Straszny to byl widok. Przez pierwsze tygodnie kazdy spacer poprzedzony byl znoszeniem go po schodach wejściowych do domu, tak sie trząsł. Dal sie pogłaskać, ale nie okazywal zadnych uczuć przez ok pol roku. Zero machania ogonem, zero zaufania do nas. Zaczelismy wręcz zalowac tego kroku, byliśmy zalamani jego zachowaniem. Na spacerze byl tak wystraszony wszystkiego, ze czuliśmy się jak jacyś wyrodni wlasciciele, którzy w domu katują psa... w końcu poszliśmy na grupowe zajęcia dla psiaków, takie aby nauczyć go dyscypliny ( uciekał w parku dla psów, nie reagował na imię, nie sluchal nas). Bardzo dużo to pomogło. Pies po ok 8 tyg zajec cotygodniowych byl nie do poznania. Zyskał pewnosc siebie, zaczął słuchać. Teraz jest nie do poznania, taki normalny pies, który się cieszy, okazuje uczucia, jest towarzyszem. Odkąd tez mamy duży ogród, wcale nie chce być w domu, cale dnie spedza w ogrodzie (akurat nasz klimat na to pozwala nawet zimą) wiem, e to nie tylko te zajęcia tak pomogły, ale tez czas...W końcu minęły 2 lata odkąd go mamy. Troxhe ponad rok temu pojawiło się dziecko i on zupełnie oszalal na jej punkcie, krok w krok za nią chodzi. Moja rada: nie rezygnujcie, nie załamujcie się. To sa zwierzaki po przejściach i traumachi jak ludzie - boja sie zaufac i być zranione. aha i sprawdźcie go koniecznie pod kontem zdrowia u weterynarza. Kiedy go adpotowalismy powiedziano nam, że jest zdrów jak ryba- a mial robaki i inne dolegliwości, przez które praktycznie nie mógł jesc. Tak mu to zniszczyło żołądek, ze jest na specjalnej diecie odkąd go mamy. oj, troszkę mnie pocieszyłaś. Bo my też momentami czujemy się bezradni, a tu widzę było jeszcze gorzej niż u nas. Od pani z organizacji dostaliśmy numer do behawiorysty więc pewnie po nowym roku się z nią skontaktuję. co do weterynarza to byłam z nim po świętach bo chciałam wyeliminować jakiekolwiek ból fizyczny, przez który mógł popadać w takie zachowania, ale jest wszystko w porządku. Więc to zapewne psychika, wiemy że ostatni rok spędził w schronisku,a co wcześniej niewiadomo. apetyt mu dopisuje, i w sumie do jedzenia zawsze się ucieszy i przyjdzie, rano skacze z radości i tuli się ale nagle dopada go taka apatia, że nawet podejrzewam psią depresję ale pani weterynarz stwierdziła że to za wcześnie na wyciąganie takich wniosków. dzieki wielkie za ten komentarz 😘 IfYouWereThereBeware 1 stycznia 2021, 00:03 trzymaj się i działajcie, powodzenia!!❤ Kamykoid Dołączył: 2018-03-10 Miasto: warszawa Liczba postów: 279 1 stycznia 2021, 01:42 bloodygirl napisał(a):Dwa tygodnie temu wzięliśmy psiaka ok 5 lat. Piesek jest bardzo wylekniony, boi się dosłownie wszystkiego ale najgorsze jest że zdarza się mu warczeć na mnie czy narzeczonego. Trochę się boje ze nas ugryzie. Myślimy o behawioryście bo wg mnie problem jest poważny. Chcemy dla psiaka jak najlepiej, ale nie chcę się go bać. Macie może jakieś doświadczenia w tym temacie? Jak najszybciej do behawiorysty, bo możecie nieświadomie wzmacniać jego zachowanie. Zanim sie spotkacie ze specjalistą, po prostu wycofujcie sie w sytuacji kiedy pies na was warczy. Jeżeli zdarzy się to podczas glaskania-odchodzicie, podczas jedzenia dajecie psu spokój. Na pewno behawiorysta was wypyta o wszystko więc możecie wstępnie notować sytuacje, pory dnia, wasze zachowania poprzedzające warczenie. Radzę wam po prostu świadomie obserwować psa I wasze gesty, tygodnie to mało, na pewno można wszystko naprawić, ale ważne jest żeby zauważać szczegóły które towarzyszą zachowaniu . Pewnie też spyta o to, czym karmicie psa, ile razy i na jak długie chodzicie spacery, jak długa jest smycz, bo to wszystko może wpływać na dobrostan psa I jego beatrx Dołączył: 2010-11-17 Miasto: Warszawa Liczba postów: 16160 1 stycznia 2021, 08:31 żadnych behawiorystów tylko dobrego szkoleniowca. takiego, który przyjdzie do domu, pójdzie w wami na spacer, będzie obserwował was i psa, a potem powie co było źle, co dobrze, co trzeba poprawić, jak z tym psem pracować, jak nagradzać i jak karać. trzeba ocenić zachowanie psa, podłoże tego zachowania i nauczyć was z nim postępować na co dzień, a nie tylko w sytuacjach awaryjnych. tu trzeba skupić się na zwierzątku całościowo, zapewnić mu odpowiednią ilość ruchu i zajęcia, odpowiedni pokarm, znaleźć na niego sposób, a nie skupiać się tylko na lękliwości. awokdas 1 stycznia 2021, 09:15 dlatego pelno "dobrych ludzi" krzyczy nie kupuj, adoptuj a nie każdy sie nadaje,nie kazdy podola a tym bardziej mając dzieci. Potem te psy sa zwracane i sie nie dziwie, jeśli ktos myslal, ze dostanie milego pieska. One mają różne traumy. To musi byc przemyslana decyzja bardzo, trzeba byc przygotowanym na wszystko, włącznie z ewentualnym ugryzieniem, ze zniszczeniem mebli, podlog itp. Ja bym sie zwrocila o pomoc moze do tego schroniska? Macie chyba podpisana umowe adopcyjna 1 stycznia 2021, 19:02 Psy ze schroniska mają swoją przeszłość przeważnie ciężką i trudna. Nie poinformowali was w schronisku jaki charakter ma pies? Myślę, że behawiorysta będzie najlepszym rozwiązaniem plus kontakt ze schroniskiem myślę, że coś napewno doradza. Dołączył: 2011-01-15 Miasto: Rzeszów Liczba postów: 752 1 stycznia 2021, 21:04 Nasza decyzja była przemyślana, to nie było takie "o weźmy sobie psa ze schroniska". Długo o tym rozmawialiśmy, około roku czasu. Bardzo chciałam pomóc jakiemuś zwierzęciu bez domu, bo znam skalę problemu bezdomności.. piesek w opinii opiekunów miał być nieśmiały i przyjacielski, nikt nie wspominał o takich incydentach z warczeniem. Było powiedziane że nie umie chodzić na smyczy a akurat z tym nie mieliśmy problemu. Z tego co czytałam pies może całkowicie inaczej zachowywać się w schronisku a inaczej w nowym domu. kontakt że schroniskiem oczywiście mamy i dostaliśmy numer do behawiorysty. Ale byłam ciekawa czy ktoś miał taki przypadek, doświadczenia z adopciakami Dołączył: 2011-01-15 Miasto: Rzeszów Liczba postów: 752 1 stycznia 2021, 21:07 piesek ma apetyt, potrafi być radosny, uwielbia spacery. Ale nagle dopada go taka apatia, kładzie się i na nic nie zwraca uwagi, na nic nie reaguje, nigdy nie spotkałam się z takim zachowaniem u zwierzaka